Słuchajcie! Szalenie dziękuję za wszystkie wiadomości, w których piszecie, że zainspirowaliśmy Was do podróży po Szwecji. To bardzo miłe! I tak, zróbcie to! Jedźcie podbijać północ! Tymczasem przybywam do Was z krótkim Q&A dotyczącym organizacji wakacji w Skandynawii.
Czy da się zorganizować wycieczkę do Szwecji w wersji budżetowej?
Myślę, że się da. Zamiast noclegu w hotelu / airbnb można wynająć przyczepę campingową, albo niewielki domek na polu namiotowym, albo po prostu spać w namiocie (zakwaterowanie to jednak jeden z największych kosztów). Bilety lotnicze są stosunkowo niedrogie, pod warunkiem, że zmieścicie się w bagaż podręczny (czyli aktualnie – wg większości tanich linii lotniczych – w niewielki plecak). Jeśli jednak postanowicie jechać autem i płynąć promem – możecie być zawsze o kilkaset koron do przodu, jeśli chodzi o jedzenie (umówmy się, jakieś podstawowe produkty zawsze można wziąć ze sobą z Polski). Większość atrakcji w Szwecji jest za darmo (mam tu na myśli przede wszystkim rezerwaty przyrody, a i muzea w większych miastach w określone dni można zwiedzać bezpłatnie) – największy wydatek stanowi nocleg + wyżywienie, więc tu warto pokombinować.
Skąd pomysł na ten kierunek?
Jeśli ktoś wnikliwie śledzi mój blog, wie, że mam zajawkę na punkcie Skandynawii i to już od dobrych 10 lat, nie od momentu, kiedy #scandi i #hygge zrobiło się modne. (Swoją drogą jeden z moich pierwszych wpisów na blogu, to fotorelacja z pobytu w Sztokholmie w 2009 roku). Uwielbiam styl ubierania Szwedek i Dunek, kocham Kopenhagę, podoba mi się styl bycia i życia Skandynawów, ze 3 lata temu byłam w Szwecji na evencie Absoluta i świętując z innymi Midsummer w jakichś obłędnych okolicznościach przyrody, obiecałam sobie, że tam wrócę. Potem zobaczyłam jeszcze wpis Olki z bloga Duże Podróże o Wyspie Ven i decyzja zapadła.
Czy możesz podać przykłady cen w sklepach / restauracjach?
Specjalnie dla Was, zajrzałam na swoje konto, choć nie chciałam tego robić.
Śniadanie w restauracji: croque madame, tost, słodka bułka, napoje = 120 zł
Obiad w restauracji 1: kurczak z ryżem i sałatką, fish&chips, napoje = 210 zł
Obiad w restauracji 2: kiełbaski z grilla, udko z grilla, kukurydza, fasolka, napoje = 214 zł
Obiad w fast foodzie: burger + frytki = 34 zł
Zakupy w spożywczaku: chleb, masło, dżem, herbata, ser, szynka, sok, słodycze = 140 zł
Jak dojechaliście do Szwecji i czym poruszaliście się na miejscu?
Zdecydowaliśmy się na lot samolotem + wypożyczenie auta. Rozważaliśmy zabranie własnego auta + prom ze Świnoujścia lub Gdyni, ale pieniężnie wyglądało to podobnie (ok. 1200 zł prom w dwie strony + paliwo / lot z Katowic 1 000 zł + wypożyczenie auta na miejscu 1000 zł), a uznaliśmy, że po 1h 10 min locie będziemy mniej zmęczeni niż po całonocnym rejsie promem. Lecieliśmy WizzAirem z Katowic.
Czy naprawdę jest aż tak drogo?
Jest. Chociaż nie szukaliśmy też jakoś specjalnie tańszych alternatyw (mogliśmy wybrać bardziej budżetowe lokum, robić zakupy w Lidlu i samemu gotować itp.) Ceny są wyższe niż w tych typowo turystycznych europejskich krajach (Włochy, Hiszpania, Portugalia, Chorwacja itd.), ale według mnie warto odłożyć pieniądze i nie zniechęcać się cenami na miejscu.
W skali 1-10 jak oceniasz swoje wakacje w Szwecji?
10! Odpoczęłam, jak nigdy, chociaż codziennie gdzieś jeździliśmy i w ciągu 5 dni zrobiliśmy autem 1 000 km. Urzekła mnie cisza, spokój, brak stresu na drogach (boże, ja chcę być kierowcą w Szwecji, cudownie jeździło mi się po tamtejszych drogach autem!), widoki, uprzejmi i bezproblemowi ludzie, estetyka wylewająca się zewsząd. Piękne domy. I przyroda, która zachwyca.
Czy ludzie w Szwecji są życzliwi? Jak odnoszą się do turystów, jakie macie odczucia?
Nie spotkaliśmy się ani razu z kimkolwiek, kto byłby dla nas niemiły. Powiedziałabym tak: nikt nie szukał z nami jakoś specjalnie kontaktu, nie walił w small talki przy pierwszej lepszej okazji, ale jeśli już zamienialiśmy z kimś kilka słów (w sklepie, restauracji, miejscach noclegowych), były to raczej przyjemne spotkania.
Czy Szwecja to dobry kierunek na wyjazd z dzieckiem?
Wydaje mi się, że tak. W miastach niemal na każdym kroku są place zabaw. W większości knajp znajdziesz toalety z przewijakiem oraz kąciki zabaw – w sklepach też. Dookoła masz parki, lasy, ścieżki edukacyjne, gospodarstwa ze zwierzętami, stadniny koni, rzeczki, plaże… Spokojnie znajdziesz zajęcie dla siebie i swoich dzieci.
Sama robiłaś plan wyjazdu?
Tak. Określiłam sobie najpierw miejsca, które chciałabym zobaczyć, potem poszukałam ich na mapie, żeby sprawdzić odległości. W ten sposób rozplanowaliśmy noclegi, a potem szliśmy już na żywioł. Zobaczyliśmy może połowę z tego, co sobie zaplanowałam – miałam w głowie jakieś tam ramy, gdzie możemy pojechać, co możemy zobaczyć, ale tak naprawdę traktowaliśmy to bardzo luźno i dopiero każdego poranka podejmowaliśmy decyzję, co robimy.
(Organizacja to dla mnie jedna z największych frajd w wyjazdach. Kocham planować, rozpisywać, wyszukiwać, a potem to wszystko realizować).