Marzy mi się w życiu absolutny spokój i porządek.
Żebym zawsze miała czas po kąpieli na peeling i balsamowanie całego ciała. Żebym na komentarze swoich czytelników na InstaStories nie odpisywała zdawkowym dziękuję, pozdrawiam, <3, tylko miała coś więcej do powiedzenia i chciała bliżej ich poznać, a potem kojarzyć już nie tylko po nickach i zdjęciach profilowych, ale po tym, co robią na co dzień.
Miło byłoby za każdym razem robić bliskim prezenty zupełnie przemyślane, żeby wiedzieć, co spodoba się na milion procent mamie i w czym rozkocha się teściowa, a póki co, mam wrażenie, że bliżej mi do bohaterów najnowszego spotu marki IKEA, w którym okazuje się, że wiemy więcej o swoich idolach, celebrytach, kolegach, niż o własnej rodzinie.
Chciałabym mieć zawsze poukładane, harmonijne poranki – że wstaję, zanim zbudzi się cały dom i choć godzinę siedzę sobie w zupełnym spokoju, mając czas na herbatę, makijaż, pracę. Albo jak jestem w podróży, to żeby naprawdę wgłębić się w dane środowisko, spróbować choć przesiąknąć stylem życia mieszkańców, a nie, jak zawsze mieć tylko nędzną namiastkę i wieczne poczucie niedosytu. I żeby drążyć: analizować, czy miesięczne wydatki aby na pewno są niezbędne, czy ubrania, które noszę były na pewno uszyte w normalnych warunkach, czy koniecznie muszę jeść mięso (bo może jednak nie). W kontekście blogowym chciałabym mieć zawsze czas i ochotę, by bliżej przyglądać się współpracom komercyjnym – wyciągać wnioski, spisywać dane (to się chyba nazywa profesjonalizm), by móc w przyszłości dzielić się wynikami z innymi reklamodawcami. Albo żeby za udane współprace, wysyłać klientom / agencjom drobne upominki.
Jeśli zapytalibyście mnie, co chciałabym w 2019 roku zmienić w swoim życiu, to odpowiedź znajduje się powyżej. Chciałabym wreszcie zacząć skupiać się na tym, co jest dla mnie najbardziej istotne, na rzeczach właściwych – tych, z mojego punktu widzenia i tych, które wynikają z wyznawanych przeze mnie wartości. Na dłuższą metę męczy mnie pośpiech, bylejakość, stres, odbębnianie obowiązków, które w ogóle nie przybliżają do celów…
Nie wiem, jak to wszystko wyjdzie w praktyce, ale skłaniam się, by zacząć od pytania, które w swojej książce Esencjalista przytacza autor:
Co jest ważne w tej chwili?
I z tą myślą zostawiam Was z okazji zbliżającego się Nowego Roku, moi mili.
fot. Jowita Pietroń