W poprzednim wpisie wspominałam Wam o książkach, które udało mi się ostatnio przeczytać. Dziś chciałabym z kolei zwrócić uwagę na filmy, które wpadły mi w oko. Zapraszam!
OSTRE PRZEDMIOTY
[trailer]
Ten świeżutki serial produkcji HBO obejrzałam po rekomendacji Kasi z 5. pokoju. Trailery wskazywały na klimat pokroju Wielkich kłamstewek; obsada obiecywała naprawdę wiele; to nie mogło się nie udać.
Młoda dziennikarka (Amy Adams) wraca do swojej rodzinnej miejscowości, żeby zająć się tematem zniknięcia dwóch dziewczynek. Przy okazji śledztwa poznajemy skrawki jej tajemniczej przeszłości, która niepokojąco powraca w formie retrospektyw. Jeśli podobała Wam się niespieszna forma narracji serialu True Detective, Ostre Narzędzia również powinny przypaść Wam du gustu. Atmosfera gęstnieje tu z odcinka na odcinek, ale zamiast zwrotów akcji, należy spodziewać się raczej ukłuć natury emocjonalnej, małych igiełek, które będą wbijać się Tobie, drogi widzu przy każdym wspomnieniu Camille. Moim odkryciem jest tutaj Eliza Scanien, która wciela się w Ammę – debiutująca aktorka z niesamowitym wdziękiem osobistym i charyzmą. Zresztą sami zobaczycie!
ICARUS
[trailer]
Dobre kilka razy trafiałam na pozytywne opinie dotyczące tego dokumentu i konsekwentnie za każdym razem wymiękałam przy oglądaniu trailera. Sport, doping? Błagam Was, to ostatnia tematyka, która mogłaby mnie zainteresować. Któregoś dnia dałam jednak Ikarowi szansę. I nie żałuję.
Pomysłodawcą filmu jest Bryan Fogel, amerykański kolarz-amator, który za punkt honoru bierze sobie przetestowanie na własnej skórze dopingu i sprawdzenie, czy ten pomoże mu polepszyć wynik w corocznym wyścigu kolarskim, w którym bierze udział. Mało tego – zastanawia się, w jaki sposób powinien to zrobić, żeby nie zostać złapanym. W międzyczasie Bryan kontaktuje się z osobami, które mają mu w tym wszystkim pomóc, w tym również z Grigorijem Rodczenkowem – dyrektorem moskiewskiego centrum antydopingowego. Wtedy też pierwotny pomysł na film dokumentalny schodzi na drugi plan, bo oto stajemy się świadkami ogromnej afery dopingowej, z naszym rosyjskim naukowcem w roli głównej. (Wierzę, że mój opis może Was nie przekonać, ale jeśli jakimś cudem choć trochę Was zaintryguje, to ciśnijcie play i oglądajcie do końca!).
DZIKIE RÓŻE
[trailer]
Jedyny film, na jaki dotarłam w tym roku w ramach Festiwalu Nowe Horyzonty.
Dzikie róże to historia młodej kobiety, która zmęczona swoim dotychczasowym życiem, w którym ktoś włożył ją w rolę oczekującej na powrót zza granicy męża oraz w rolę matki, robi skok w bok, wdając się w romans z wiejskim nastolatkiem. Brzmi jak sztampa, tania sensacja, usilne przełamywanie schematów. Na szczęście Anna Jadowska, reżyserka tego filmu ucieka – tak daleko, jak to tylko możliwe – od pokazywania stereotypowego układu: ja, ty i kochanek. Poprzez postać głównej bohaterki prezentuje problemy, które dotyczą wielu kobiet: zagubienie, zwątpienie, depresja poporodowa, brak zrozumienia, brak wsparcia ze strony partnera i rodziny. W filmie w fantastyczny sposób została przedstawiona również wieś – jako mikroświat rządzący się swoimi boskimi prawami. (Nie jestem pewna, czy ten film można gdzieś legalnie zobaczyć, ale jeśli uda wam się go znaleźć, nie zawahajcie się obejrzeć).