Niemal przez całe swoje dotychczasowe życie spotykam się z komentarzami typu: ty to masz szczęście. Nie mówię, że żyje mi się źle, ale żeby od razu nazywać się dzieckiem szczęścia, to jednak nie.
No więc najczęściej słyszę, ty to jesteś szczęściarą, bo:
byłaś w podróży dookoła świata. Gdybym tę wycieczkę wygrała w loterii losowej, przyznałabym rację – zostać przypadkowo wybranym spośród tysięcy zgłoszeń, to trzeba mieć farta! Prawda jest nieco bardziej przyziemna. Konkurs polegał na napisaniu scenariusza dla reklamy marki Velvet – a jako że z Pawłem lubimy wyzwania, postanowiliśmy iść o krok dalej i nie dość, że stworzyliśmy taki scenariusz, to dodatkowo nakręciliśmy na jego podstawie spot reklamowy. Łut szczęścia?
masz super pracę i nie musisz użerać się z szefem. O tym, że początki prowadzenia własnej działalności gospodarczej nie są łatwe, wie pewnie większość z Was, którzy zdecydowali się na ten heroiczny krok. Owszem – praca poza etatem ma wiele plusów (z brakiem przełożonych na czele), ale jak każde zajęcie, ma również sporo wad. To wszystko tak pięknie prezentuje się tylko w filmach – freelancerzy w godzinach pracy przeciętnego śmiertelnika mają czas, by wyskoczyć na podwójne latte z mlekiem migdałowym i zaczerpnąć inspiracji w pobliskim parku. Rzeczywistość – przynajmniej w moim przypadku wygląda zgoła inaczej – spędzam przy komputerze o wiele więcej czasu, niż gdybym pracowała 8 godzin na etacie w jakiejś firmie, ba – pracuję 7 dni w tygodniu i chwilowo od dwóch lat nie mogę wyrwać się na urlop. Do tego wszystkiego własna firma to nie jest ciepła posadka, w której co miesiąc dostajesz stałą pensję, możesz jechać na płatne wakacje i bez wyrzutów sumienia pójdziesz na chorobowe. I to nie jest tak, że dzięki poświęceniu i oddaniu, stać cię automatycznie na zakupy w Zarze.
tworzycie z chłopakiem zgraną parę. Trudno nie tworzyć, będąc ze sobie prawie połowę dotychczasowego życia (13 lat!). I znowu – to nie kwestia szczęścia, tylko docierania się, poznawania i wzajemnego rozumienia swoich potrzeb. To wspólna, wieloletnia praca nad związkiem.
Konkludując. Nie, ja wcale nie mam więcej szczęścia, niż normalny człowiek.
Ja po prostu na wszystko konsekwentnie pracuję.